[Klikanie na zdjęcia powiększy je]
Na granicy Polskiej przy Bielawie dolnej, zwiadowcy dostrzegli armię Niemiecką. Wojska z najbliższej okolicy zostały przesunięte by zaatakować Niemców zanim zdążą ruszyć z Blitzkriegem. Równo o godzinie 13:50 rozpoczął się atak.
We wrogich szeregach walczyli elitarni SS-mani, jednostka piechoty Wehrmahtu, czołg nowej generacji Panzer III Ausf. F i karabin maszynowy MG-34. Wszyscy nieprzyjaciele ufortyfikowali się, żołnierze zajęli miejsce za domem farmera i za Smoczymi Zębami, karabin został ustawiony w okopie, moździerz na samych tyłach a czołg zajął miejsce pomiędzy łanami zbóż. Lecz niedane było im przygotować się w spokoju – ciężka artyleria Polska rozpoczęła swój ostrzał. Pociski przygważdżały żołnierzy Niemieckich, jeden dowódca stał niewzruszony pośród deszczu odłamków. Lecz czołg miał najmniej szczęścia – pocisk trafił idealnie w gąsienicę, immobilizując go do czasu przybycia Bergepanzera.
Dzielni piechociarze z 10 Zmotoryzowanej wysiedli zaraz za linią frontu, wbiegając od razu do bunkra. Auto pancerne Wz.34 również z tej samej kompanii wyjechało razem z nimi, wyjeżdżając przed dom i zasypując piechociarzy pociskami z średniego karabinu maszynowego umieszczonego w wieżyczce. Lecz przez ten czas weterani zostali niemal wyparci z umocnień, dzięki trafieniu z moździerza i nieprzerwanym ostrzale z MG-34. Panzer III chcąc pozostać użytecznym próbował trafić w wóz pancerny, lecz mu się to nie udało.Powoli na pole bitwy wkraczały kolejne odziały, armata przeciwpancerna Bofors była powoli wtaczana pod górę, podczas gdy operator radiowy wezwał wsparcie lotnicze by pozbyć się raz na zawsze Niemieckiego czołgu. Karabin przeciwpancerny zdołał razem z jedenastką piechociarzy skryć się za osłoną. Dowódca i medyk plutonu dostali się za bunkier by stamtąd wspierać żołnierzy, a ostatnia jednostka 10 Zmotoryzowanej stanęła przy Smoczych Zębach obok bunkra by pomóc swoim.-Hans, za tobą!- To był ostatni krzyk który udało się usłyszeć przed kolejną serią z karabinu wozu pancernego.
Jednostka z Wehrmahtu obiegła dom farmera szykując się do zaatakowania wielkiej jednostki piechociarzy, MG-34 kontynuowało swój ostrzał razem z moździerzem, lecz przygwożdżonej jednostce przy pomocy pierwszego oficera udało się uciec z bunkra. Na przemian padały strzały, zabierając kolejnych żołnierzy w zaświaty. Ponad tym wszystkim dało się usłyszeć huk, gdy Panzer III zmasakrował ekipę karabinu przeciwpancernego pociskiem odłamkowym. SS-mani dotąd siedzący w lasku przeszli na jego drugą stronę, i uszczuplili oficera radiowego o jego podkomendnego. Pobiegł on wtedy za domek, gdy piechota za nim wtarabaniła się do środka. W słuchawkach usłyszał on wtedy głos pilota bombowca PZL-46 Sum.
-Bomby w drodze!-
Lecz niestety pilot popełnił straszliwy błąd i zbombardował działo ppanc. Bofors. (Wyrzuciłem gałę, a potem przeciwnik piątkę…) Było ono wtedy gotowe do oddania strzału w stojący nieruchomo czołg – był w tym momencie niezniszczalny.
Niemiecka jednostka piechoty wbiegła do budynku, lecz została całkowicie zniszczona przez zdeterminowanych Polaków, którzy że mimo że stracili 9 towarzyszy broni wytrwali atak. W międzyczasie jednostka SS-manów weszła na pole bitwy i ostrzelała piechotę Polską.
Spanikowana jednostka która przed chwilą uciekła z bunkru ostrzelała (FUBAR i gała…) dowództwo plutonowe, które mimo że otrzymało trafienie z BAR-a zostało odratowane przez dzielnego medyka. Niestety wóz pancerny został obskoczony przez SS-manów, i wciągu paru kolejnych chwil (2 tury) został zbombardowany granatami ręcznymi, zapalony, ugaszony, i zniszczony, mimo desperackiej próby przejechania oddziałów SS-manów.
Potem akcja potoczyła się z góry dla Niemiec, gdy pojmali dowódcę i medyka, lecz dowódca Niemiecki chcąc sprawdzić czy domek został oczyszczony, nierozważnie podszedł do okna…
Cudem udało mu się schować za ścianą pod ostrzałem Browninga, i nawet udało mu się zabić dowódcę tego oddziału. SS-mani podeszli za budynek chcąc pozostałego przy życiu Polaka wziąć z flanki jednak zastali tam oficera radiowego z pistoletem w ręku. Dwa celne strzały ukróciły życie dwóch żołnierzy a trzeci poddał się. Oficer jeszcze wybiegł zza budynku i rozstrzelał oficera Niemieckiego, po czym razem z dwoma pozostałymi żołnierzami uciekł z pola bitwy.
Zabici:
-Oficer niemiecki,
-oddział SS-manów, jeden pojmany
-Oddział Wehrmahtu
Straceni:
-Bofors 37mm i karabin ppanc.
-7 żołnierzy z 10 Zmotoryzowanej
-9 żołnierzy ze zwykłej jednostki Armii Polskiej
Pojmani:
-Załoga wozu pancernego
-Oficer
-3 żołnierzy z 10 Zmotoryzowanej
-Medyk
Wynik: 18-2 dla Niemców.
Pozdrawiam,
Jakub 🙂